361 absolwentów kierunku lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie odebrało w sobotę dyplomy ukończenia studiów. Teraz przed nimi staż, a następnie specjalizacja z wybranej dziedziny. Mimo, że wielu z nich obawia się, że nie dostanie się na wymarzoną specjalizację, to o wyjeździe za granicę mówią nieliczni.
– Dużo zmian w tym roku nastąpiło w życiu syna. I ukończył studia, i małżeństwo. Jesteśmy bardzo dumnym rodzicami – uśmiecha się Anna Stolarczuk, z zawodu pielęgniarka.
Marek Stolarczuk, tata absolwenta, lekarz: – Tata był chirurgiem, mama pediatrą, ale syna nie namawiałem. Myślę, że od dzieciństwa obserwował naszą nielekką pracę, ale w końcu mu się spodobało i pod koniec gimnazjum sam podjął taką decyzję.
Świeżo upieczony absolwent Uniwersytetu Medycznego dyplom ukończenia studiów odebrał w sobotę. Teraz przed nim 13-miesięczny staż, potem wybór specjalizacji.
– Być może będzie to laryngologia, idąc w ślady mojego taty. Ale wszystko zależy od wyników z LEK-u (Lekarski Egzamin Końcowy – red.) i od liczby miejsc na specjalizację udostępnionych przez ministerstwo – mówi Michał Stolarczyk. – W województwie lubelskim tych miejsc nie jest zbyt wiele. Studentów na naszej uczelni przybywa, powstają nowe kierunki lekarskie, a miejsc, gdzie będą mogli się szkolić przyszli specjaliści, jest cały czas mało. Chociaż ciągle mówi się o tym, że lekarzy brakuje.
>>> Szpital tnie koszty. Nie stać go na noce z najlepiej wykształconymi pielęgniarkami
Zostaną czy wyjadą?
– To ogromna radość, że kolejna bardzo duża grupa absolwentów wydziału lekarskiego zasili nasze szeregi. Jest to szczególnie potrzebne, bo troszeczkę brakuje nam koleżanek i kolegów lekarzy – mówił podczas sobotniej gali prof. Wojciech Załuska, rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Mam nadzieję, że zdecydowana większość z nich zostanie tutaj z nami i będzie pracować dla naszych pacjentów.
Statystyki optymizmem nie napawają. Przez pierwsze pół roku do Naczelnej Izby Lekarskiej wpłynęło 445 wniosków o wydanie zaświadczeń o postawie etycznej od lekarzy ubiegających się o uznanie kwalifikacji w innych krajach.
Jak podaje portal Rynek Zdrowia to prawie tyle, co przez cały rok ubiegły.
Absolwenci, z którymi rozmawialiśmy, nie zamierzają z Polski wyjeżdżać.
– Jeszcze się zastanawiam nad wyborem specjalizacji. Mam obecnie staż w wojskowym szpitalu klinicznym. Zwiedzę różne oddziały, zobaczę pracę na nich – mówi Michał Kuc. Dodaje, że uczy się języka niemieckiego. – Daję sobie jakieś możliwości i furtki, ale obecnie nie mam w planach wyjazdu za granicę.
Przed młodymi lekarzami za rok walka o miejsca specjalizacyjne. O tym, kto je zdobędzie, decyduje Lekarski Egzamin Końcowy. Jakub Mendocha do podchodził do niego dwa razy. Dzięki temu udało mu się poprawić wynik.
– Chciałbym pójść na chirurgię. Chcę od tego zacząć, a później ewentualnie zawęzić na neurochirurgię albo kardiochirurgię – mówi Mendocha.
>>> Ślubowali i dostali doktorskie birety. Promocja na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie
– Obecnie jestem na stażu na medycynie rodzinnej. Bardzo mi się podoba więc myślę, że mógłbym pójść w tym kierunku, ewentualnie na radiologię – mówi Karol Lorenc. – Ale nie wiem czy się dostanę, bo jest mało miejsc – dodaje.
Każdego roku Ministerstwo Zdrowia ogłasza dwie rekrutacje na specjalizacje. Jeśli lekarz stażysta nie dostanie się na wybraną, to albo czeka na kolejną rekrutację, albo wybiera inną, mniej obleganą. Radiologia obrazowa rzeczywiście jest bardzo popularna.
Mniej popularna, a przez to priorytetowa*, jest psychiatria dzieci i młodzieży. Na taką specjalizację wybiera się Anna Choina.
– Jak byliśmy na zajęciach bardzo mi się to spodobało. Stwierdziłam, że zabiegowcem na pewno nie będę, bo mnie nie ciągnie do operacji – tłumaczy absolwentka UM.
Inna priorytetowa zdaniem Ministerstwa Zdrowia specjalizacja to patomorfologia. O niej myśli z kolei Agnieszka Osypiuk-Rumowska.
– Chcę pójść w stronę patomorfologii, medycyny sądowej albo najlepiej połączyć dwie rzeczy w jedną. Zawsze interesowało mnie podejście do medycyny właśnie od strony laboratorium. Taki cichy człowiek, którego na dobrą sprawę nie widać, jednak tak z ukrycia troszeczkę pomaga – tłumaczy młoda lekarka.
Niektórzy absolwenci myślą o specjalizacjach, które zyskują na popularności wśród pacjentów. – Na medycynę estetyczną jest bardzo dużo zapotrzebowanie. Chodzi np. o usuwanie blizn, żeby ludzie czuli się lepiej ze swoim ciałem – tłumaczy pani Ania.
Dziedziny priorytetowe Ministerstwa Zdrowia
* anestezjologia i intensywna terapia, * chirurgia dziecięca, * chirurgia ogólna, * chirurgia onkologiczna, * choroby wewnętrzne, * choroby zakaźne, * geriatria, * hematologia, * kardiologia dziecięca, * medycyna paliatywna, *medycyna ratunkowa, * medycyna rodzinna, * neonatologia, * neurologia dziecięca, * onkologia i hematologia dziecięca, * onkologia kliniczna, * patomorfologia, * pediatria, * psychiatria, * psychiatria dzieci i młodzieży, * radioterapia onkologiczna, * stomatologia dziecięca.